sowie

Imprezy kulturalne, wystawy, teatr, filharmonia, muzeum w Wałbrzychu i okolicach

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Ikonograf z Wałbrzycha
2014-08-26 10:04

-To jest moje hobby, po prostu gdy tylko mam wolny czas i natchnienie to maluję. Nie sprzedaję tego. Czasami daję w prezencie moim znajomym czy rodzinie - mówi Hieronim Rąk, którego pasją jest malowanie ikon.



Jego kolekcja to kilkanaście ikon, które stworzone zostały w zadumie i z pewnym przygotowaniem. Jak sam mówi wszystkie, które do tej pory namalował wiszą na ścianie w jego domu. – Nie robię tego w celach zarobkowych. Nie sprzedaje ich. Wszystko co stworze chowam do przysłowiowej szuflady. Maluję dla siebie lub w prezencie dla kogoś z rodziny lub znajomego – mówi Hieronim Rąk. Inspiracją do malowania była dla niego Bułgaria, którą odwiedził przed laty. - Byłem na półwyspie Neseber w Bułgarii. Tam w starych cerkwiach znajduje się galeria malarstwa. Wtedy zobaczyłem piękne ikony. To strasznie mnie zainspirowało. Natomiast już w dzieciństwie miałem ciągotki do rzeźbienia czy malowania. Ale wtedy nie miałem na to czasu. Najpierw nauka, później praca, dom, dzieci. Od sześciu lat jestem na emeryturze i w końcu znalazłem czas dla siebie. Początkowo rzeźbiłem trochę w drewnie. Wtedy ktoś powiedział mi, że jak potrafię rzeźbić w drewnie to na pewno mam też zdolności do malowania. Spróbowałem i stworzyłem swoją pierwszą ikonę – mówi Hieronim. Ikony powstają w rozmaity sposób. Ich nośnikiem jest deska, która wcześniej wymaga odpowiedniego przygotowania. Od niej zależy jak trwałe będzie malowidło. - Aby stworzyć jedną ikonę potrzebuję trochę czasu. Nie da się tego zrobić jednym ciągiem. Na początku należy przygotować odpowiednio drewno. Najlepsze do tego jest lipowe czy topolowe. Głównie liściaste gdyż jest miękkie, chociaż spotkałem się że malują również na drewnie iglastym. Moje deski z reguły są lipowe i idealnie suche, gdyż leżały na strychu kilkanaście lat. Następnie gruntuje je pokostem lnianym i dopiero po dwóch, trzech dniach mogę przystąpić do malowania. Samo malowanie poprzedzam jeszcze wykonaniem szkicu postaci sceny biblijnej bądź z życia świętych. Trudne jest zrobienie odpowiedniego tła i wycieniowanie ikony. Farba musi dobrze wyschnąć, bo inaczej wszystko może się zamazać. Do malowania używam farb olejnych – kończy Hieronim Rąk.
Magda Przepiórka
Źródło: 30minut.pl
 



Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: